W końcu znalazłem czas na nadrobienie sporych zaległości.
Sierpień zdominowany był przez wakacyjne wyjazdy. Jednym z nich była wycieczka, z rodzinką Bączkowskich, w Słowackie góry. Piękna kraina z uroczymi widokami, przesympatycznymi tubylcami i wyśmienitym jadłem.
Zdjęć jest sporo więc serwuję stopniowo, z każdej wycieczki kilka fotek.
Dzisiaj okolice Liptowskyego Jana, gdzie mieszkaliśmy.